Rozdział XII – Sabang na wyspie Palawan (Filipiny) – podziemna rzeka, małpia ścieżka i bar u Alex’a

Sabang, na wyspie Palawan, to jedno z miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić w trakcie pobytu na Filipinach. Jak podaje obrazek, w 2013 r., została okrzyknięta najlepszą wyspą na świecie!
Sabangan to mieścina mała, skrywa jednak wiele pięknych, tajemniczych i sławnych zakątków. Znajdziesz tu sławną rzekę podziemną, małpi szlak w dżunglii i przepiękne, dziewicze plaże.
Cały teren jest pod ochroną – trzeba wnieść specjalną opłatę żeby tu legalnie przebywać. Opłatę wniesiesz na miejscu lub niedaleko Puerto Princesa. Wystarczającym potwierdzeniem, że trzeba tam być jest fakt, że obszar został wybrany jako jeden z nowych siedmiu cudów natury.
Wyspa Palawan (Filipiny) i jak się tam dostać
Plawan jest jedną, z większych, z przeszło 7.100 wysp na Filipinach. Ma wydłużony kształt: (długość: 425 km) i wąski (do 40 km szerokości) .
Długość linii brzegowej wynosi 1.959 km, możesz sobie zatem wyobrazić ile pięknych wybrzeży i plaż można tam znaleźć.
Powierzchnia wyspy jest dość górzysta – najwyższy szczyt – Mt. Matalingahan ma aż 2.084 m n.p.m. Wyspa jest mocno zalesiona, południowa część to w zasadzie dżungla 🙂
Główne miasto wyspy to Puerto Princesa i tu znajduje się lotnisko.
Na wyspę można dostać się łodzią, promem lub samolotem. W zależności od tego skąd, z jakiej odległości i z jakiej sąsiedniej wyspy chcesz się tu dostać należy wybrać odpowiedni środek transportu.
Jeśli masz niedalego, tak robią też Filipińczycy, poszukaj łódki, która przewiezie Cię na tę wyspę – Filipińczycy nazywają to „island hopping” i dokładnie o to pytaj.
Jeśli chcesz się tu dostać z oddalonej wyspy skorzystaj z promu (trwa to dłużej i może być, wbrew pozorom droższe – sprawdź na stronie SuperFerry lub 2GO) lub skorzystaj z samolotu. Ja korzystałam z lotu liniami Air Asia – trwała akurat promocja i lot z Manili do Puerto Princesa kosztował całe 25 dolarów. Sprawdź też linie Cebu Pacific, dziwnym trafem może się zdarzyć, że będą tańsze.
- Lotnisko na loty wewnątrzkrajowe – znajduje się osobno, choć niedaleko lotniska międzynarodowego; złap jeepney’a, który robi kółko dojeżdżając do wszystkich lotnisk
- terminal; akurat było przed Bożym Narodzeniem, stąd szopka
- Trochę dziwnie to wyglądało, 30 st.C i słońce, zero śniegu 🙂
- Ozdoby bożonarodzeniowe – klasyczne
- Poczekalnia – przed terminalem; na lotnisku wejdziesz dopiero na 2 godziny przed odlotem
- Upał, Filipińczycy jak zwykle uśmiechnięci
Sabang (Palawan) – dojazd
Do Sabang, z Puerto Princesa jest ok. 37 km. Mapa pokazuje, że jedzie się tam ok. 40 min. Tak……., zależy czym. Nam droga zajęła ok. 3 godzin 🙂 Kto czytał poprzednie rozdziały nie powinien się dziwić 🙂
Widoki – przepiękne! Las deszczowy, góry i filipinsko-indiańskie twarze napotkane po drodze. Szczególnie pięknie jest, gdy jedzie się takim pojazdem i zajmuje się takie miejsca – można powiedzieć centralne – jak my.
Ale po kolei.
- by móc wjechać, legalnie, na teren Sabang, który leży w obszarze chronionym, musisz uiścić opłatę – jeśli jedziesz z jakąś agencją turystyczną opłata jest w cenie wycieczki, jeśli nie – opłatę możesz dokonać w Citi Coloseum w San Pedro – niedaleko Princesa (na trasie do dworca autobusowego) – dojedziesz tam jeepney’em – pytaj kierowcę o ten przystanek; koszty wejścia na teren: wejściówkę na podziemną rzekę zakupuje się na konkretny dzień – koszt 250 peso/osoba (19 zł), opłata klimatyczna (za pobyt na obszarze chronionym) po 40 peso/osoba (3 zł) oraz za łódz do rzeki podziemnej ok. 120 – 150 peso od osoby (8-11 zł), w zależności od ilości chętnych do łodzi 🙂
- dworzec z wszelkimi rodzajami pojazdów znajduje się za Puerto Princesa – niedalego, jakieś 7 km – złap busik lub jeepney (8 peso od osoby – 0,60 zł), który tam jedzie (w trakcie jazdy wysiądź i załatw to co wyżej w pkt.1 :-).
Na dworcu jest także targ z jedzeniem – drożej niż w Puerto!
Z dworca do Sabang odjeżdzają autobusy i jeepney’e. Jeepney’e odjeżdżają spod zadaszonego miejsca pod wiatą 🙂 My wybraliśmy właśnie jeepney’a 🙂 – ma to woje zalety – jest tańszy (70 peso od osoby – 5,20 zł) i bardziej ….. przewiewny 🙂 Do tego ma miejsca siedzące na dachu!
- Dach – jeszcze pusty
- Jeepney w trakcie załadunku
- Miejsce kierowcy naszej furmanki – nie wygląda zachęcająco, a jednak przyjemność była i na miejsce dojechaliśmy
- Najlepsze miejsca powoli się zapełniają
- Dzieciaczki – czekają na odjazd, mają miejsca wewnątrz
- Chłopaki na dachu grają w oczekiwaniu na odjazd
Kręta droga wiodła przez piękne górskie krajobrazy, palmy i las deszczowy utaplany w słońcu. Podróż na dachu miała jedną wadę: było gorrrrąco! Jadąc po zakręconej drodze pod górę kierowca wielokrotnie redukował do pierwszego biegu, a silnik i skrznia biegów i łożyska kół dosłownie wyły. Lata świetności tego pojzadu były już dawno za nim.
- Ostatecznie się jakoś ulokowałam
- Jeepney po godzinie oczekiwania i naprawy ruszył
- No… nie były to luksusy jeśli chodzi o ilość miejsca
- w pewnym momencie zaczęło lać – kierowca rzucił plandekę na dach
- i wszyscy ją po bokach trzymali, ale twardo jechaliśmy dalej
- wiodoki
- ach…. widoki
- palmy nad głowami
- jednopasmowa droga
- dużo wody w zasięgu
- góry
- czasem w miasteczkach z oświetleniem
- czasem z domami
- znów woda – piękny widok
- wjazd do Sabang
Sabang (Palawan), nocleg, podziemna rzeka, małpia ścieżka, i bar u Alex’a
Sabang to mała mieścina. Kilka domów, główny plac, gdzie przyjeżdżają autobusy, kilka luksusowych hoteli (może 3-4), kilka tanich domków nad wodą i rybacy.
Zatrzymaliśmy się w Blue Bamboo – domki bambusowe nad wodą. Jeśli chcesz skorzystać: gdy dojdziesz do wody i będziesz ją miał na wprost, skręć w lewo i idź tak długo nabrzeżem, aż dojedziesz do Blue Bamboo – polecam – domek 30 zł/doba.
- mijasz rybaków
- idziesz dalej nabrzeżem, mijasz rybaków
- dosłownie wejdziesz na Blue Bamboo
- całkiem przyjemny i przewiewny
- z drzewem w łazience
- domek
Park Narodowy Rzeki Podziemnej Puerto Princesa (ang: Puerto Princesa Subterranean River National Park) znajduje się nieopodal Sabang. Można się do niego dostać tylko w jednen sposób – łodzią z głównego nabrzeża.
- Komisja zatwierdzająca wyjazd
- sprawdzanie opłat i poszukiwanie wolnego miejsca w łodzi
- stosy papierów do wypełnienia, na szczęście przez komisję a nie przez nas
Cały obszar jest chroniony i w 1999 r. został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W 2011 r. park został wybrany jako jeden z nowych siedmiu cudów natury.
Podobno już od czasów starożytnych lokalne plemię Batak wiedziało o istnieniu dużej podziemnej rzeki w górach. Wierzyli, że w jaskini mieszka zły duch i bali się do niej wchodzić. W źródłach pisanych jaskinia po raz pierwszy została wspomniana dopiero w 1887 r. przez Deana C. Worcestera, naukowca University of Michigan. Na początku XXI w. prowadzone były bardzo intensywne badania. Odnaleziono ponad 24 km korytarzy jaskiń oraz zebrano bogaty materiał badawczy tutejszej fauny.
W latach 2007–2008 włoska grupa speleologów odkryła w jaskini jedną z największych komór jaskiniowych na świecie. Na ich cześć została nazwana Italian’s Chamber. Sala ta ma do 360 m długości, do 140 m szerokości i 80 m wysokości.
Piękne widoki – płynie się ok 15 min., błękitna woda, małpy i duże jeszczury oraz inne zwierza w zasięgu. W samej podziemnej rzece ciemno, oprócz kilku zdjęć załączam film profesjonalny (dla ciekawskich).
- Płyniemy – nasz kierowca
- Piękny jest świat
- przybijamy do zatoki
- zatoka podziemnej rzeki
- można spotkać jaszczury
- i małpy
- i ona we własnej osobie
- on też, łazi i się nie przejmuje
- wygrzewa się na słońcu
- piękne kolory wody i piasku
- widzisz ten kolor wody – tak właśnie było
- wejście do jaskini
- wejście do jaskini 2
- jaskinia – tam gdzie było jeszcze w miarę jasno
- wszędzie małpy
- trochę się nudzą
- ale
- mają zajęcie
- potem sie obrażają
- lub zaglądają do torby
- uwaga – umieją odpinać zamek
- trwa to dosłownie chwilę, kradną i uciekają!
Oficialne video o tym cudzie!
Polecam przydatne linki – tanie loty, jeszcze bardziej tanie loty – dla wnikliwych, wymiana waluty szybko i tanio na podróże oraz ubezpieczenie w podróży!
By wrócić do Sabang możesz to zrobić na 2 sposoby:
- łodzią – jak przypłynąłeś,
- pieszo – przez tzw. Monkey trial albo Jungle trial – czyli małpi szlak – ok. 5 km -WARTO!
Jest trochę niebezpiecznie – idziesz w dżunglii, są różne zwierzęta, najwięcej jaszczury i małpy, które śledzą Cię cały czas. Trasa jest czasem niebezpieczna – drewniane schody zawieszone na wysokości. Woda, plaża, zatoczki. Uroki rekompensują wszystko – spędziliśmy tam praktycznie pół dnia.
- w czasie podróży oficjalnie szlak był zamknięty – remont po tajfunie
- plaże
- zatoki
- urokliwe miejsca schowane w dżunglii
- urokliwe miejsca z dala od wszystkiego
- coś do jedzenia – sama natura
- małpy – były dosłownie wszędzie
Wberw pozorom na takiej wycieczce trzeba uważać na pogodę. To miejsce uryte w górach – pogoda może zmienić się w ciągu kilku minut. Na szczęscie byliśmy już blisko naszego bambusowego domku.
- zaczęło się poważnie chmurzyć
- naszły chmury
- jeszcze szybko skok po kokosy
- jest zapas
- szybkie ugaszenie pragnienia
- leje – widok z tarasu, ale jest ciepło!
Na koniec porada, ode mnie, gdzie zjeść. Są oczywiście hotele – ale tam jest drogo. Jest parę knajp nad wodą – też raczej drogo. Poleciłabym 2 miejscówki + sklep:
- na placu głównym, przy pomoście – dokładnie na przeciw, jest knajpa – tam zjesz coś w miarę sensownego, za dość nieduże pieniądze,
- na tym samym placu głównym, po lewej stronie patrząc na wodę (z tyłu knajpa) jest sklep ze wszystkim – ceny ok.,
- oddalając się główną drogą od wody, po jakichś 300-400 m, po prawej stronie znajdziesz niewielką budkę – Bar u Alex’a – tam jest tanio, zdrowo i smacznie! Nie zdziw się – bar ma powierzchnię ok. 6-8 m.kw., sam Alex jest bardzo uprzejmy i fajny! Pyszna zupka z warzywami i mięsem 35 peso – 2,60 zł.
- pyszne jedzonko po max 3 zł/osoba
- Alex we własnej osobie
Przydatne linki:
Oficjalna strona – wyspa Palawan.
Linie lotnicze Cebu Pacific.
Filipińskie linie lotnicze PAL.
Prawie wszystko w jednym jeśli chodzi o przemieszczanie 2GO.com.ph – wybierz „travel”.
Inna strona – typu wszystko w jednym miejscu negrosnavigation.ph.
Wcześniejszy wpis z cyklu Filipiny znajdziecie w Rozdziale XI, pod tytułem „WYJAZD DO SAN JUAN I NIEOCZEKIWANA ZMIANA IMAGE NA „LADY IN RED”.
Teraz czekam na Wasze komentarze. Lubiecie takie klimaty :-)?
18
Dzięki za ten wpis! Bo akurat w grudniu wybieram się w to miejsce! Rozumiem, że nie korzystaliście z wycieczki zorganizowanej, tylko załatwiliście wejście na własną rękę? 😉 Będę miała tylko jeden dzień, w którym mogę odwiedzić ten park – dlatego będę wdzięczna za wskazówkę i opinię, czy brać wycieczkę zorganizowaną, czy spokojnie da radę załatwić to na własną rękę (transport z Puerto Princessa, wejście do parku, spływ rzeką, powrót;) W jakich godzinach jest otwarty ten park? Czy można gdzieś wcześniej kupić bilet i mieć zagwarantowane wejście? 😉 Będę wdzięczna za wszelkie dodatkowe informacje 😉 pozdrawiam! Agnieszka
Hey Agnieszka!
Tak, wszystkie wycieczki, które tylko się da tak zorganizować, załatwiam sama. Ja na rzekę popłynęłam już z Sabangan, bo tam spędziłam kilka nocy – fajne miejsce na odpoczynek. Z tego co pamiętam wypływa się łodzią rano, całość zajmuje jednak kilka godzin.
Nie sądzę żebyś dała radę z Puero dojechać tam, załatwić rzekę i wrócić, chyba że wyjedziesz bardzo wcześnie rano, czyli 4-5, a dzień wcześniej pozałatwiasz wszystkie formalności w Coloseo. To będzie jednak ryzykowne.
Jeśli chcesz mieć pewność i zagwarantowane miejsce weź wycieczkę, będzie drożej ale pewnie! W Puerto „na każdym rogu” znajdziesz firmy organizujące wycieczki.
Powodzenia!
Dzięki za odpowiedz 😉 tak, wiem, ze trzeba ruszyc z puerto bardzo wczesnie (wycieczki zorganizowane tez ruszają jakos chyba o 6 -7 rano). Myslalam wlasnie o tym, zeby na wlasną reke dotrzec do sabang – poplynać lodzią – wejsc tam – pozniej wrocic do Sabang 😉 bo napiety grafik wycieczki zorganizowanej srednio mi sie podoba;). Natomiast nie wiem w jakich godzinach mozna tam w ogole wejsc? Czy wejscie trzeba wczesniej wykupic/ zarezerwowac? Jesli mozesz jeszcze w tym pomoc to bosko;) dzieki za wszelkie wskazowki
aha, i jeszcze to Coloseo – jak mozesz napisac co to gdzie to to byloby super :))) dzieki!
to opisałam we wpisie:
„1) by móc wjechać, legalnie, na teren Sabang, który leży w obszarze chronionym, musisz uiścić opłatę – jeśli jedziesz z jakąś agencją turystyczną opłata jest w cenie wycieczki, jeśli nie – opłatę możesz dokonać w Citi Coloseum w San Pedro – niedaleko Princesa (na trasie do dworca autobusowego) – dojedziesz tam jeepney’em – pytaj kierowcę o ten przystanek; koszty wejścia na teren: wejściówkę na podziemną rzekę zakupuje się na konkretny dzień – koszt 250 peso/osoba (19 zł), opłata klimatyczna (za pobyt na obszarze chronionym) po 40 peso/osoba (3 zł) oraz za łódz do rzeki podziemnej ok. 120 – 150 peso od osoby (8-11 zł), w zależności od ilości chętnych do łodzi,
2) dworzec z wszelkimi rodzajami pojazdów znajduje się za Puerto Princesa – niedalego, jakieś 7 km – złap busik lub jeepney (8 peso od osoby – 0,60 zł), który tam jedzie (w trakcie jazdy wysiądź i załatw to co wyżej w pkt.1 :-).
Wycieczkę można wykupić na miejscu. To czy uda się to zrobić tego samego dnia zależy od tego ile jest chętnych osób i tego nie przewidzisz.
Może się też zdarzyć, że chętnych będzie za mało, a łódka typu „colectivo” czeka aż zbierze się tylu chętnych, aż będzie pełna.
Łódki wypływają rano, sądzę, że gdzieś do 10-11. Ale tego nie mogę potwierdzić na 100% bo nie pamiętam.
M